Dziś dzień pierwszy porządkowania myśli. Codziennie w mojej głowie jest ich spory
natłok. Niezbyt komfortowa jest świadomość, że tydzień temu miało się naprawdę
fantastyczny pomysł na COŚ, i..
przepadł. Tylko dlatego że powiedziałam sobie, wzorem Scarlett O’Hara, „pomyślę
o tym później”. Guzik prawda, nie pomyślałam bo zapomniałam w toku innych spraw
albo uznałam ze to jednak kiepski pomysł, rozwijać dalej jakąś myśl. STOP. Nie
wolno marnować dobrych myśli. Trzeba je złapać i uporządkować. Ta jedna idea
cały czas do mnie wraca i nie gubi się. Przeżuwana, odsyłana na boczny tor,
już, już miała podzielić los innych ale powiedziałam NIE. Ruszamy. I tak
powstała
TITA
Today I Think About.
Nie da się złapać każdej rybki jaka płynie w morzu. Ale
zawsze można próbować choć jedną. Taka jest myśl przewodnia – złapać choć jedną
dobrą myśl z danego dnia i ją rozwinąć. Zainspirować się do poszukiwań. Przekuć
w coś więcej. Zmienić dzięki niej swojej życie. Otworzyć nowy rozdział. Albo
zwyczajnie zaspokoić ciekawość - co to jest?
Gdzie mogę to znaleźć?
Drugie dno tego bloga – może nawet ważniejsze od pierwszego
- to walka z samą sobą. Z lenistwem, popularną ostatnio prokrastynacją,
marnowaniem czasu i robieniem rzeczy nieważnych. Z doświadczenia wiem że jeśli
nie wstanę i nie zrobię tego, o czym właśnie pomyślałam, to już przepadło. Na
miesiąc albo na zawsze. Może próba uchwycenia tego na piśmie pozwoli mi wyrwać
się z letargu.
Cóż – życzcie mi powodzenia :)